Szary ten dzień, jakoś tak smutno. Oglądając program w TLC o przemianach kobiecych, wpadłam na pomysł poprawienia sobie humoru.
Jako,że boję się fryzjerek sama postanowiłam sobie rozjaśnić włosy. Ubrałam się w cieplutki dresik z
New York^a , wzięłam parasol i poszła na wyprawę do Rossman^a :D
Kupiłam najtańszy rozjaśniacz , wróciłam do domu i do dzieła .
Nałożyłam farbę na 5/7 długości włosa i czekam na efekt .
Zdjęcia wrzucę wieczorem. Trzymajcie kciuki.
Pokaż efekt :) Mam nadzieję, że wyszło tak jak chciałaś. :):):)
OdpowiedzUsuń